Rodzice chcieliby, żeby dzieci były zawsze grzeczne, nie biegały po domu, nie krzyczały i nie robiły hałasu. Ale wtedy dzieci przestaną być dziećmi!
Isabelle Filliozat, Francja
Daria Grabda: – Jesteśmy gotowi przychylić nieba naszym dzieciom. Kupujemy nowoczesne gadżety, zapisujemy na dodatkowe zajęcia. Chcemy być idealnymi rodzicami, robimy, co w naszej mocy, by im niczego nie zabrakło. A Pani twierdzi, że bycie doskonałym rodzicem to mit. Czy to znaczy, że nie warto się starać?
Isabelle Filliozat: – Im bardziej chcemy być doskonałymi rodzicami, tym bardziej mija się to z celem! Rodzice, którzy chcą być idealni, zamiast skupić się na dziecku, koncentrują się na sobie. Surowo oceniają każde swoje wychowawcze potknięcie. I w efekcie oddalają się od dziecka. Nie reagują na jego potrzeby. Ciągle analizują sytuacje, w których ich rodzicielskie działania mogą zostać negatywnie odebrane przez nich samych albo innych dorosłych. Oceniają swój styl wychowawczy, biorąc za punkt odniesienia innych rodziców, także własnych. Wsłuchują się w ich opinie czy rady dotyczące wychowania, które zazwyczaj są bardzo ogólne i nijak się mają do potrzeb konkretnego dziecka.
Rodzicielstwo okazuje się ciężką pracą, do której nie można się przygotować. Narodziny dziecka wiążą się z ogromną radością, ale także z niepewnością. Czy bycie rodzicem jest aż tak trudne?
– O tak! Sama nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak wielką energię mają dzieci! Jestem matką dwójki dzieci. Dzięki nim doświadczyłam chwil bezgranicznego szczęścia i poznałam smak bezwarunkowej miłości. Były jednak także momenty skrajnego wyczerpania. Zdarzało się, że na ich oczach dawałam upust zniecierpliwieniu i rozpaczy. Wstyd się przyznać, ale nieraz miałam ochotę pokazać im, kto rządzi, rozkazywać i poniżać. Czasem podnosiłam rękę do klapsa, innym znów razem marzyło mi się wyjść i nie wrócić. Zanim zostałam matką, nigdy nie wyobrażałam sobie, że doświadczę tak różnorodnych emocji, stresu i tylu nerwów.
Każdy rodzic potwierdzi, że dzieci nieraz potrafią przysporzyć nerwów…
– To, co nazwiemy trudnym zachowaniem dziecka, w znacznej mierze zależy od tolerancji rodziców. Dla jednych najtrudniejsze będą zachowania opozycyjne, dla innych nieśmiałość. Wiele zależy od doświadczeń dorosłych, ich historii – to wpływa na to, czy są w stanie zrozumieć własne dziecko. Zachowania, których nie rozumieją, często nazywają kapryszeniem. A nie rozumieją ich, ponieważ nie słyszą albo nie chcą usłyszeć prawdziwych powodów ...